Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T1.djvu/378

Ta strona została przepisana.

Jeżeli dotąd jedno dumne jeszcze
Bije gdzie serce na tej smętnej ziemi,
Za to samotne, lub w walce z innemi,
Że się natchnęło w myśli święte, wieszcze;
Za to potwarzą ścigane do koła,
Że nad sąd ludzi i praw ich zawiłość
Przeniosło swoją nienawiść lub miłość,
Nienawiść podłych — lub miłość Anioła!
Jeśli to serce co wiele kochało,
Jeśli to serce co wiele cierpiało,
Dziś na kształt głazu ścierpło i zlodniało;
Lecz wrzkomo tylko, na zewnątrz, bo skrycie
Tli w jego wnętrzach nieśmiertelne życie,
I żadna krzywda ludzka nie wyziębi
Skry spadłej z niebios, co wre w jego głębi —
Jeśli to serce w samotnej żałobie,
Jak grób zamknięty, tak zamknięte w sobie,
Na świat spogląda — nie mściwie — nie hardo —
Lecz z przebaczenia anielską pogardą! —
— Gdziekolwiek jesteś o serce mi znane!
Serce niewieście i prześladowane!
Gdziekolwiek jesteś — z blizka czy z daleka:
O serce dumne, o serce stroskane!
Weź to co przyjąć możesz od człowieka!
Weź pieśń po pieśni, poznasz we mnie brata,
Ta pieśń z innego — tak jak i ty — świata.
Za to żeś, Siostro, w fałsz nie uwierzyła,
W bożyszcze złota i w marę próżności,
Gdy świat ten zstąpił do grobu podłości,
Za to żeś z światem w ten grób nie zstąpiła,