Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/113

Ta strona została przepisana.

siostry mojej do połknięcia gorejących żarów przymusił — powtórzysz mu imiona senatorów, których na utratę czci i gardła w przeciągu trzech lat skazał. — Powiesz mu, że liczyłem niegdyś krocie przyjaciół i krewnych opływających w dostatki — a że dzisiaj nie mam już nikogo — lub że głód rozdziera wnętrzności tych co pozostali. — Ale za to żyje Eutychian i kilku wyzwoleńców i kilka nałożnic purpurę noszą. — Dodasz wreszcie, że shańbił Greczynkę z starożytnego, z uczciwego domu...

(Irydion dobywa tabliczek i stylem[1] pisze na nich.)

Co zapisujesz, synu Amfilocha?

Irydion.

Tę chwilę, imię twoje i śmierć twoją. — Teraz ciągnij dalej!

Tubero.

Dzięki ci, Danausie! Jednak oświadcz Panu twemu, że jeśli wyda Eutychiana, byśmy go na krzyżu rozbili[2], i wszystkie skarby swoje, byśmy sobie z nich żołd wypłacili; że jeśli złoży natychmiast władzę konsula, trybuna i arcykapłana, to go może jeszcze zostawim przy życiu, przy kochance, i odeślem tam, skąd się do nas przywlókł na wstyd i nieszczęście miasta!

Arystommachus.

Niech się tylko spieszy, bo jutro o świcie u bram Rzymu staniemy — godziną później w pałacu Cezarów.

Irydion.

Czy nic już więcej, przezacni Rzymianie?

Arystommachus (dobywając miecza.)

To jedno tylko!

Tubero.

Bo tem tylko można się odwdzięczyć w dniu jednym za poniżenie lat kilku!

  1. Starożytni nosili zawsze przy sobie tabliczki polane cieniuchną warstwą wosku, po której pisali ostrem metalowem piórem, zwanem Stylus. Ten Stylus zatknięty mieli zwykle u przepaski tuniki, używali go czasem miasto puginału. Większa część spiskowych, którzy zabili Cezara, przyszła do senatu uzbrojona tylko w Stylusy. Brutus pchnął go Stylusem.
  2. Najohydniejszą śmiercią u starożytnych była śmierć na krzyżu, to samo co u nas na szubienicy.