Ta strona została przepisana.
Scypio.
Pierwszy z nas zasnąłeś, bracie! skrzepłą rękę niech ci ścisnę jeszcze. Sit tibi terra levis![1]
Niewolnik.
Patrz! to on wśród tych kolumbariów[2] stoi i pasuje się z bólem.
Scypio.
Kto?
Niewolnik.
Czy nie widzisz? Syn Amfilocha!
Scypio.
Ach! wodzu — darmo czekałem na płomienie twoje.
Irydion.
Wiem o tem.
Scypio.
Fortuna zdradziła nas wszędzie.
Irydion.
Wiem o tem.
Scypio.
Ulpianus i Tubero gonią za nami — cóż poczniemy?
Irydion.
Czoła ku nim obrócim — krwi rzymskiej, krwi rzymskiej jeszcze trochę, Scypionie.
Scypio.
Nie ma słabości w tobie — rozpacz drugim mieczem twoim.
Żyj, wodzu, bo takimi niegdyś byli Patryciusze Romy. — Mnie lepiej zginąć przy tobie, niż obalić się na cyrku. — Naprzód!