Co?
Jeśli cię wyrwę z pośród pędzących fal czasu i złożę na miękkim brzegu, uśpię cię na łonie nicości i zapomnienia, aż do chwili, w której te wieże rozrzucę i wbiję do ziemi. — Jeśli wtedy obudzę cię takim jakim dzisiaj jesteś?
W Rzymie, po latach wielu?
Tak, by dopełniła się jedyna żądza twoja, byś deptał ruiny i popioły!
Ale nie kiedy płomienie wrzeć będą — nie kiedy bracia matki mojej zatrąbią w rogi swoje na siedmiu wzgórzach!
Kiedyż więc?
Kiedy na forum będą prochy tylko!
Kiedy na cyrku będą kości tylko!
Kiedy na Kapitolu będzie hańba tylko!
Ale wtedy, synu...
Będę twoim — przysięgnij.
Przyrzekam zachować twe ciało. Przyrzekam duch twój uśpić i wskrzesić. Przez to, co on przezwał złem, przez jedyne dobro moje przyrzekam. Teraz daj rękę!