Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/215

Ta strona została skorygowana.

wszystko i ludzie i natura przetworzonemi zostali. Codzień powtarzano im formuły chrześciańskie, że świat ten materyi, jest tylko złudzeniem, że życie ludzkie jest cieniem znikomym, że jest inny świat duchowny, wyższy; codzień widzieli ginących z nadludzką odwagą, by do tego drugiego się dostać — i jakże nie było im czasem pomyśleć, że ten drugi wkrótce znijdzie, zniszczy niższy i sam jeden zostanie. Oni czuli się powołanymi do obalenia świata realnego, prześladującego ich. Oni jeszcze nie wiedzieli prawdy moralnej, że myśl zwycięża zawsze materyę, jak kropla co kamień przedrąża po wiekach wielu; sądzili więc, nie widząc w samych sobie żadnej potęgi świeckiej, że im Chrystus i Anieli przyjdą w pomoc, że w dniu jednym runie Kapitol i zarazem rozpadnie się ziemia, bo wiarą także równie silna, zakorzenioną w świecie ówczesnym było, że Roma stoi, dopóki świat stoi. Wreszcie wspólnym to jest przesądem wszystkim ludziom, że nie jasna pojmują jakoby mógł świat żyć dalej po skonaniu tego w czem wyrośli, czego sami częścią byli. Państwo rzymskie oczywiście wtedy zbliżało się do śmierci. Co potem nastąpić miało, nie mogło wcisnąć się w mózgi ludzi żyjących wśród państwa tego, a zatem bez dalszych domysłów świat cały na śmierć skazywali, błędnem przeczuciem. Zdaje mi się jednak, że to było tylko wiarą ludu, ale nigdy naczelników Chrześciaństwa Biskupi Romy przeczuwali, że nauka Chrystusa, wcieli się jeszcze na ziemi w jedynowładztwo materyalne. Na tych to podaniach o końcu światach, o zmartwychwstaniu świętych, o zniszczeniu Romy, zasadza się spisek Irydiona w katakombach.

Str. 85. w. 6 od dołu. Trawa nie porośnie gdzie mój koń przeleci.

Słowa Attylli.

Str. 87. w. 24. Wyzwoleniec czytał mu Fedona.

Dyalog Fedona o nieśmiertelności duszy, dzieło Platona, które Kato odczytał przed zabiciem się w Utyce.