Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/280

Ta strona została przepisana.

A ja to słysząc zbyłem trwogi wszelkiej i zapytałem się: — Panie, a ci których przywiodłem wczoraj czy na zawsze już leżą pod temi gruzami, wszyscy umarli koło umarłego starca?
A ów biały święty odrzekł mi: — Nie trwóż się o nich. Za to że wyrządzili mu ostatnią przysługę, Pan odwdzięczy im — bo zachodzący tak jak wschodzący, umarli tak jak żywi są z Pana — owszem — im lepiej będzie i synom synów ich. — A gdym zrozumiał, ucieszyłem się i duch mój się przebudził.