Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/313

Ta strona została przepisana.

Po raz drugi zdeptać węża!
Wszak z nowego wieku dnieniem
Sprawiedliwość się odnowi,
I ty powiesz szatanowi,
Że lud Polski Twój — zwycięża!

Uderzyła łask godzina!
Znowu Tobą i przez Ciebie,
Myśl przedwieczna, żywa w Niebie,
Żyć pod Niebem rozpoczyna.
Płyńże, płyńże, Lilio Boża,
Po za lądy, po za morza,
Nad piekielne wzbij się jary!
Świeć im oczu twych spojrzeniem,
Niech przepada kłamca stary
Który wieków był złudzeniem;
U stóp twoich on polęże,
A ci zbrojni polscy męże
W pierś mu wetkną miecz ze stali,
Podeptają w imię Boga
Odwiecznego ludzi wroga:
Wszakżeć na to z grobu wstali!
Wtedy, wtedy na tym świecie
Wzrosną życia kształty trzecie!
Wtedy, wtedy nam z powieki
Pan łzy otrze — i na wieki!

Wiem już teraz, o Ojcowie!
Gdzie z Królową tą w szkarłacie
Tak spieszycie — przemijacie!
Ale czyjże głos mi powie
Kiedy nazad z tej oddali
Na tę ziemię powrócicie;
By i żywi w złotym świcie
Z letargowych trumien wstali!

Już daleko wy na fali!
Coraz dalej — coraz dalej