Przedświt.
Inna postać — seraf Boży
Co planety stróżem będzie!
I przejasnych widzeń darem
Po za trumien czarnym jarem,
Żywym wskaże białe raje
Gdzie duch zmarłych zmartwychwstaje
Wszystkie, wszystkie sprzeczne siły
W jeden nastrój się złączyły,
Jedna drugiej nie przeklina —
Wirującym ziemia jękiem
Już przestworu nie przecina —
Lecz szczęśliwa brzmi i śpiewa,
Harmonijnym śpiewa dźwiękiem!
Słabszych silny już nie gniecie;
Tak jak w Niebie na planecie
Wszystko świętej woli słucha;
Martwa dotąd bryła ludu
Już przekuta dłutem cudu
W nieśmiertelny posąg Ducha!
Piersi ludzka, na śpiew się sił:
Wił się wieków rój
I walk mijał stek;
Lecz skończony bój,
I szczęśliwy wiek
Ujrzy chwilę chwil!
Nie widział wzrok, ni słyszał słuch
Jaka piersi głąb,
Jaki serca czar;
Myśli twórcza zstąp,
Daj przebudzeń dar,
Niech się ocknie duch!
Długo trwała snu tego moc
Uwierzyli weń,
W wieczny ból i trud!
To przybytku sień —