Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/327

Ta strona została przepisana.

Harfy już nigdy, nigdy nie nastroję,
Drogi przed nami otwarte są inne:
Zgińcie, me pieśni — wstańcie czyny moje!

Lecz Ty, Piękności, którą ukochałem,
Siostro, jedyna w mojem życiu całem,
Ducha męskiego niewieści Aniele!
Czuwaj nademną — i zostań się przy mnie
Aż zginę — cząstką — w trudów arcydziele —
Aż skonam — zwrotką — w poświęcenia hymnie