Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/34

Ta strona została przepisana.
Heliogabal. (podnosząc się).

Podajcie mi ręce, niewolniki — kto was tu sprowadził? — Ja chcę by ona weszła do łoża mego — czy słyszycie? by ciało jej drżało w moich ramionach — inaczej wszyscy, ilu was tu stoi przede mną, zginiecie pod kłami lampartów?

Eutychian.

Me hercule![1] Jam na lwa zasłużył.

Heliogabal.

Milcz — dziś żartów nie chcę — gdzie ona?

Chór.

Jej postać wschodzi z pośród ciemności. — Jej Bóg cudzy walczy z naszym Bogiem!

Heliogabal.

Milczcie — słuchajcie!

Elsinoe (w głębi na głazie hieroglyfami okrytym.)

Pytałam się wszystkich. — Oni zrazu milczeli siedząc na tronach swoich, każdy jak zasnął po odbytej biesiadzie.
Pytałam się ich wszystkich. — Jednego czarna zbroja chrzęsła. Jeden tylko się przebudził i wzniósł niedopitą czarę ku ustom spokojnym.
Pytałam się ich wszystkich — a tam gdzie czara ust się dotknęła, kropla krwi się wyśliźnie i lecąc przez niebiosa spada mi na czoło.

Heliogabal.

Mów, boska moja! — wszak jeszczem nie potępiony — wszak nie zginę przed czasem?

Elsinoe.

Wszyscy na kolana. — Wyrok bogów grzmi w duszy mojej.

  1. Przez Herkulesa — wykrzyknik używany przez Rzymian.