Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/49

Ta strona została przepisana.
Irydion.

Przez Odyna, powiedz takiemu dniowi by zawołał na mnie, a ja mu odpowiem!

Ulpianus.

Pamiętaj!

Aleksander.

Pamiętaj!

Irydion.

Nie zapomnę tej chwili, Rzymianie! Zobaczymy się, mężu konsularny!

Ulpainus.

Gdzie idziesz?

Irydion.

Czeka na mnie grono przyjaciół u stóp Awentynu i zastawiona biesiada, i nowe jakieś pieśni sykulskiego poety. — Idę ich słuchać by prędzej uleciał czas, który nam cięży!

Ulpianus.

Młodzieńcze, idziesz ducha własnego zapomnieć na łonie rozpusty.

Irydion.

Lucius Mummius nic nam nie zostawił[1] prócz rozkoszy i śmierci. — Długiego życia Aleksandrowi i Auguście Mammei.

(Wychodzi.)
Ulpianus (patrząc za wychodzącym.)

Z tego wosku kto wie czy będzie wam można stronnika ulepić.



  1. Lucius Mummius zabił Grecyę zburzeniem Koryntu.