Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/213

Ta strona została przepisana.
O TRÓJCY I SŁOWIE WCIELONEM.

W tem łaska Boża, że nas stworzył, że nam udzielił bytu, że w nas podobną Swojej osobistość tchnął. W tem rozum i logika Boża, że nas nie odrazu doskonałymi i niebiańskimi stworzył, ale poczynającymi od początku, kształcącymi się postępowo, zmuszonymi się zasługiwać, czyli siebie samych dotwarzać i róść ku Niemu. W tem nareszcie miłość Boża, że nas ostatecznie zbawi i opatrznie doprowadzi do żywota wiecznego, który jest niebieską harmonią, bez końca wznoszącą i dostrajającą się coraz wyżej i pełniej, czyli postępem nieprzerwanym już śmiercią, przemienianiem się następnem przy wszelkiej świadomości i z własnej woli! Z łaski więc Bożej osiągujem byt czyli ciało! z rozumu Bożego osiągujem świadomość tego bytu, wiedzę jego niezbędnych warunków i celu — czyli duszę! Z miłości Bożej, wreszcie, dochodzim do najwyższego zlania się bytu z myślą, ciała z duszą, czyli stajem się Duchami żywemi, nieśmiertelnemi, przeznaczonemi do anielstwa, archanielstwa, i wszystkich innych przemienień się duchowych w nieskończoności żywota, tu i tam i wszędzie! Z tego trojakiego stosunku Boga do nas i nas do Boga, Trójca i Jej osoby wynikają — Osoba łaski to Jehowa, który jest, bo jest, który stwarza nas, bo stwarza — łaska albowiem to to, co danem dla niczego, tylko dla tego, że danem. Jest ona, bo jest, Osoba rozumu, inteligencyi,