Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/231

Ta strona została przepisana.

i na końcu tak się dzieje, w środku tylko w stanie naszym człowieczym takie następuje złudzenie, że zdawałoby się, że obie te formy, ciało i dusza, pracują na wyrobienie ducha swego, a to tylko złudzenie; bo skąd te formy? z Ducha, i czem one? Duchem, a duch każdego z nas, to my sami, my cali, my pełni; to nasze Ja do najwyższej swej potęgi podniesione, a wszystkie te kształcenia się, wyroby, prace, zasługi, to jedyny sposób, którym my z niczego powstali, możem stać się czemsić. My z Boga wyszli bez wiedzy o sobie, możem powrócić do Boga z wiedzą o sobie i mieć prawo zasiąść w Jego łonie, i przed Jego obliczem jako żywi sami przez się, choć On jeden tylko takim żywym jest. Będziecie jako bogi, rzekł wąż, i zaprawdę tak się stanie, tylko że nie po zjedzeniu jabłka, lecz po przejściu wszystkich losów naszych. A może tyle ich, co gwiazd na niebie!


∗                              ∗

Wymawiasz mi dość sprawiedliwie, iż kosztem zdrowia pracuję. Ale i ja mam prawdę także moją w piersiach, i tej dopełnić muszę, lub przystać na nicość! Zasługą jest walczyć, choćby przeciw ciału swemu: jeśli ascetycy chrześciańskiej epoki przeszłości zabijali ciało, by wewnętrzną duszę swą ukształcić i zbawić, czyż teraz my, nowych wieków chrześcianie, nie mamy prawa ciało nasze nękać, by z ducha naszego wyszło coś dobrego lub jawnego, dla polepszenia losu lub oświecenia braci naszych? W końcu, skończy się zawsze na przegranej ciała! Lepiej zatem, by duch z tej przegranej cokolwiek skorzystał, niż żeby, pilnując tylko ciała swego, sam zmarniał i zaginął. A potem wiesz co to żądza nieskończona, ogień, który pierś pali, bodziec, który serce rozrywa...
Nie! nie! Bóg nie rzekł nikomu: „Ty nie pójdziesz dalej.“ Ale rzekł: „Znajdź drogę światłu a wzbijesz się w nieskończoność; i to szukanie przed