Tu, Sybiry mroźne
I Iwany groźne, —
A po drugiej stronie klubowe tyrany,
Kule strute — kwas siarczany,
Ludożercze bronie!
Boże! zmiłuj się nad wami!
Między dwiema szkaradami
Wstać ma Polska kojarznicą!
Dwóch barbarzyństw — ma być spojeni —
I to zwiecie — Tajemnicą —
To — wieków pokojem! —
W jedno zło jedyne
Wszetecznym poswatem
Siostrę gilotynę
Ślubić z knutem bratem!
Rozdeptać kościoły, pomieszać plemiona,
Sumienia anioły wygnać z ludzi łona!
I mieć Polskę — tego dzieła
Czarną spełnicielką!
W krew truciznę jej lać wszelką,
By sprawy się jęła!
Trząść przed wzrokiem jej pochodnie
Wszechświata pożaru, —
Obiecywać jej za zbrodnie
Nadziemską moc czaru!
Kusić dziejów anielicę,
By pod koniec męki
Odrzuciła świętych wdzięki,
Upiorowe wdziała lice, —
I odkląkłszy z przed ócz Pana,
Zczerwieniona — rozczochrana —
Zakochała się w szatanie,
Świadczyła mu o tej chwili,
Jak pierwsi chrześcianie
Niebiosom świadczyli!
To wasz pomysł — to rzecz wasza!
Takie świty
Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/47
Ta strona została przepisana.