Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/48

Ta strona została przepisana.

Duch wasz skryty
Nam przynasza!


∗                              ∗

Wszak nie w takim stroju,
O wiekuisty Panie,
Do ostatniego boju
Polska twoja stanie!
Nie jędza z niej przebrzydła!
— W ustach z twym pacierzem —
A nad jej pancerzem
Spływające skrzydła. —
W jej dłoniach kształt dwóch mieczy
Z przedziwnej jasności,
Co nie rani — ale leczy!
I woła: „Ja się spieszę,
Bo zapraszam w gości
Do niebieskich włości
Ludzkie rzesze!“


∗                              ∗

Lecz wprzód jeszcze — sądy pańskie —
Na czas, czasów zwrót!
Rzeczpospolity szatańskie
I północny knut!
I trząść będą każdem krajem
Wytracając się nawzajem!
Patrz! świat kat twój, Polsko! — leży
Rozciągnięty w pyle —
Ten co obrał cię z odzieży,
Urągał ci tyle,
Co związawszy twe ramiona,
Dziki — podły — dumny —
Wbijał gwoździe ci do łona
Jak do desek trumny; —
Patrz! świat kat twój, Polsko, oto
Zapadł w krew i błoto!