Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/86

Ta strona została przepisana.
Chór.

Oszalejem wszyscy
Czy my zbawienia czy też zgonu bliscy!
Widzim, ach, widzim bielejące szaty
I skrzydła widzim — i na głowie kwiaty
Tyś prawdę mówił — twoja ach! wygrana

Głos w górze.

I będzie Polska — będzie w imię Pana!

Chór.

Umieram? po kolei!
Serca nasze, jak tłum liści
Gdzieś niesionych wśród zawiei
Opadają w dół zawiści;
Rwie nas w górę wir nadziei, —
Umieramy po kolei!

Głos w górze.

Będzie Polska w Imię Pana!

Chór.

Gdzie dusz naszych wieczna rana!
Już nas wnętrzny ból nie gniecie!
Piersi skaczą — myśl pijana
Od radości, co nieznana!
My umarli już na świecie!

Głos w górze.

Będzie Polska w Imię Pana!

Chór.

Wszystko w okół — gdyby rajem —
Wszystko wewnątrz — gdyby siłą —
Tak nam dobrze — tak nam miło —
Święty Boże! zmartwychwstajem!
Pierś do piersi — do rąk ręce —
Zesplatajmy się jak wieńce
I rozwieńczmy się nad krajem!