Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/90

Ta strona została przepisana.

Tym kirem obity —
Pośrodku — twarz słońca
Jak lampa gasnąca —
I zgasła nademną —
Jakżeż teraz ciemno!
Tylko tam gdzieś na chmur łonie
W lądu stronie
Zorza płonie;
Tam w oddali
Świat się pali!
Z płomienistych łun — w przestworze
Jak drugie krwi morze —
W dole gruzów trzask, —
Nad łoskotem huczy grzmotem
Stutysiąców wrzask!
A tu bliżej — w łun obwodzie
Na szkaradnej onej wodzie
Oto wioseł plask, —
Setne płyną łodzie —
Wszytkie płyną w brzegu stronę
Bagnetami najeżone;
— Bagnetów tysiące —
Działa — ląty tlące —
Wśród dział, trony i korony —
Flag purpury — i mundury: —
— To króle Europy!
Ha! na mordu fali
Jedni się zostali
Królowie i chłopy!
Szparką jadą ci mocarze —
Wesołe ich twarze —
Prosto — prosto w te pożary
Przez te krwi obszary
Wiosłują wioślarze!
I żelazo tych żołnierzy
Uderzy — uderzy
W chłopów ród!