Zesamobójcz się — na zawsze!
Zatrać myśl twą — i jej godła —
Z wiar twych tajemnicą
Rozwiedź się — wietrznico!
Zeschizmatycz się — ty podła!
Całuj, lubieżnico
Łańcuchy i bicze!
Zwij siostrami — pustyń dzicze!
Wszystko snem jest — coś kochała —
Snem twa cnota — cześć — wstyd — chwała;
Zemsty jedną chwilką
Ukój boleść niewyleczną —
Zemsty żądaj tylko
I giń — śmiercią wieczną!
A być może iż traf ziści,
Że z bezedni tego błota
Jakie wznijdą i korzyści —
Polska zdatność a ochota
Górę wezmą. — Będą jeszcze
Z nas — po carstwach — urzędniki
Radcy stanu — pisarczyki —
A u dworu — dworu wieszcze;
Trzeba — trzeba, gdy los woła,
Z człowieczeństwa wynijść koła,
Z Chrystusowej zejść Kalwaryi
Do moskiewskich kancelaryi. . .“
Miłosierdzia — o Aniele!
Ja upadam — to za wiele —
Niepodobna ciągnąć dalej —
Mózg na węgiel mi się spali, —
Daruj — daruj — ja tak szlocham
I tak Polskę moją kocham;
Na tej rzezi bratniej polu
Jam był rozum stracił — z bolu!
Lecz dziś dusza odzyskana —
Świadcz mi sama, o przeczysta,
Żem nie Moskal, panslawista!
Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/93
Ta strona została przepisana.