wdy, prawdę odnosiłem do postaci jego, wyobrażając ją sobie groźną, surową. Musiała być przecież jakaś racya, grozę wywołująca.
Jakżem się zdziwił, zdumiał prawie, gdym w r. 1858 w Brukseli wobec niego stanął!
Liczył naonczas lat sześćdziesiąt mniej więcej. Wzrostu słusznego, szczupły, głowa kształtna, po-dłużna, okryta płowym w złotawy wpadającym włosem, oczy siwe nadawały obliczu wyraz smutku, wywołującego spółczucie. Takim mi się przedstawił i zrobił na mnie wrażenie człowieka gruntownie dobrego i łagodnego. Był nim w rzeczy samej. Odnowiłem z nim znajomość w r. 1866 i przekonałem się, że wrażenie pierwsze w niczem mnie nie zawiodło.
Heltman z życia publicznego wycofał się r. 1849, raz dla tego, że wstęp do Paryża został mu wzbronionym, powtóre z tej przyczyny, że wstąpił w związki małżeńskie z kobietą, która się siłami całemi powrotowi jego na pole działalności politycznej sprzeciwiała.
Dziwne to było stadło: on demokrata — ona ultraszlachcianka, on wolnomyślny — ona bigotka fanatyczna, on mężczyzna przystojny — ona niewiasta nad wyraz brzydka. Poznali się i pokochali na długo przed wybuchem powstania listopadowego. W r. 1822 za udział w wydawnictwie Dekady, podejrzany o spiskowanie, Heltman oddany został za karę do wojska, do szeregów korpusu litewskiego, pozostającego na równi z wojskiem polskiem, pod naczelnem pamiętnego W. ks. Konstantego dowództwem. Kwaterując na Białorusi, poznał się z panną Eleonorą Dmochowską. On młody, ona młoda — pokochali się. Wieść o powstaniu w Warszawie oderwała kochanka od kochanki i rozdzieliła ich na lata. Postarzał on, postarzała ona; lecz afekt w sercu przechowała i jak skoro się sposobność nadarzyła, do ukochanego podążyła. Że, ujrzawszy ją, Heltman pomyśleć musiał: „Ten straszny upiór jest-
Strona:PL Zygmunt Miłkowski - Sylwety emigracyjne.djvu/26
Ta strona została przepisana.