Strona:PL Zygmunt Miłkowski - Sylwety emigracyjne.djvu/62

Ta strona została przepisana.

grantów był jednym z tych szczęśliwców, których w zasiłki pieniężne zaopatrywała pozostała w kraju rodzina. Z Litwy, z pogranicza Prus zwłaszcza, komunikacya z zagranicą możliwą była. Posyłki monety dochodziły go regularnie i broniły od niedostatku. Nie broniły jednak od odsiadywania często za długi więzienia. Na onczas prawo to zniesionem jeszcze nie było. Kostuś od czasu do czasu srogości onego doznawał na sobie. Do więzienia wsadzały go zwykle baby: gospodyni, u której mieszkał, oraz praczka. Płacić czem zawsze miał, ale płacić nie lubił od razu, odkładał na później i, gdy, po miesiącach kilku zebrała się kwota znaczniejsza, żal mu rozstawać się z nią było. Wolał więzienie. Posiedziawszy w zamknięciu czas jakiś, znudziwszy się osamotnieniem — płacił i u tej samej gospodyni nadal zamieszkiwał, tej samej praczce bieliznę swoją powierzał.
Szanowaniem grosza Litwini się odznaczali w ogóle, nie w takim atoli, jak Zaleski, stopniu: żyli starannie, pracowali, zarabiali, grosz ciułali, ale zobowiązaniom pieniężnym zadość jak najskrupulatniej czynili. Podatków organizacyjnych nikt akuratniej nad nich w szeregach Towarzystwa demokratycznego nie płacił. We względzie tym Kostuś nietylko współziemianom swoim sprawy dotrzymywał, ale przewyższał ich, oddając na sprawę polską pieniądze, czas i osobę własną. Ruchliwość jego w początkach emigracyi była niezrównaną. Gdzie go nie posiano, tam się rodził, a zawsze w roli działacza rewolucyjnego, szerzyciela zasad, nawoływacza do czynu, stronnika Lelewela, psowacza krwi konserwatystów, reakcyonistów, arystokratów. Adorator tej ostatniej p. Lubomir Gadon, autor trzytomowego dzieła p. t.: „Emigracya polska“, przedstawia go jako jednego z najbardziej na złą w potomności notę zasługującego gorszyciela napływającej do Francyi emigracyi polskiej.
W Niemczech, jak wiadomo, rozbitków powstania listopadowego z zachwytem przyjmowano. Dwo-