nia, żeby zostać dobrym myśliwym, oraz wprawiać się zaraz z lat młodocianych. Głównemi przedmiotami handlu zwierzyną są: jarząbek i biełka (wiewiórka popielata w zimie, u nas zwana popielecą.) Inna zwierzyna uważana jest za podrzędną.
Jarząbki łapią po większéj części w sidła i jeżeli rok jest pomyślny, to dobry myśliwy z pomocą jednego lub dwóch synów, do tysiąca par złowi już podczas przymrozków, tak, że może je przechować do zimy, aby hurtem sprzedać przybyłym z Moskwy i Petersburga kupcom.
Biełka dopiero we wrześniu zmienia swój kolor czerwony na popielaty, i wtedy dopiero zaczynają na nią polować. Polowanie to trwa dopóty, dopóki nie napada tyle śniegu, że strzelec już chodzić nie może. Cały czas sposobny przepędza on w lesie i dociera do najodleglejszych puszczy. Za całe pożywienie służą mu tylko suchary, których część nosi z sobą, resztę zaś jeszcze latem umieszcza w rozmaitych miejscach, przez które spodziewa się przechodzić — w małych budkach umyślnie na ten cel zbudowanych. Zdarza się, że kilku nieznanych sobie a kilka set wiorst od siebie mieszkających myśliwych, do téj seméj budki znoszą swoje zapasy; nie było jednak wypadku, żeby jeden drugiemu choć suchara ukradł.
Strzelby, których używają, nazywają się winłowki, otwór w nich jest tak mały, że śrót zajęczy służy im za kulę; prochu potrzebują ledwie kilkanaście ziarek. Spory róg prochu wystarczą im na cały czas polowania. Śrótu zaś nie kupują, tylko kawał ołowiu, który wykuwają na bardzo długi drut, grubości otworu strzelby. Drut ten jest tak regularny i dokładnie wykuty, że wygląda jak fabryczny.
Drut ten okręcają około siebie przez ramię, jak druciarze, a gdy potrzeba strzelbę nabić, to tylko kawałek zębami odgryzają.
Strona:PL Zygmunt Wielhorski-Wspomnienia z wygnania.djvu/038
Ta strona została przepisana.