Strona:PL Zygmunt Wielhorski-Wspomnienia z wygnania.djvu/045

Ta strona została przepisana.

wielu, chodzą od domu do domu i przed każdym, na bardzo żałosną jednostajną nutę śpiewają:
— Miłościnki radi Christa (Jałmużny w imię Chrystusa) i zbierają kopiejki lub kromki chleba. Po wsiach jest to samo. Mieszkaniec tutejszy udający się na robotę do Petersburga albo Moskwy, idzie bez grosza pieniędzy i żadnych zapasów, a jest pewnym, że zajdzie o proszonym chlebie. W każdéj wiosce po drodze, znajdzie i pożywienie i przytułek, dany mu z największą chęcią, przez każdego włościania dla miłości Chrystusa Pana. Są skąpi, gdy idzie o ofiary pieniężne, ale i od tych się mie wymawiają, gdy się przekonają, że istotnie dać potrzeba.
Posty zachowują z niesłychaną skrupulatnością, a są one o wiele uciążliwsze od naszych, bo w dni postne nie wolno używać ani mleka, ani masła, ani jaj; niektórzy nawet Moskale wstrzymują się od cukru i ryb. Przytém posty rosyjskie są liczniejsze od naszych, gdyż oprócz dwóch dni w tygodniu, tj. środy i piątku, poszczą w wigilią do każdego święta, a święta są tam bardzo liczne. Nie dość na tém; oprócz wielkiego postu i adwentu poszczą cztery tygodnie przed uroczystością św. Piotra i dwa tygodnie przed Wniebowzięciem Najśw. Maryi Panny. Naczynia kuchenne, talerze, łyżki, postne mają osobne, a mięsne osobne. Główną jednak treść ich wiary, stanowi zabobon. Wierzą w rozmaitego rodzaju złe duchy, w tak zwany leszyj; i tak jest leśnoj (leśny), wodianoj (wodny), ługowoj (łączny), polewoj (polny), domowoj (domowy) i t. d., ten ostatni jest najwięcéj poważany, bo najniebezpieczniejszy.
Raz kupiłem na targu czaraą kurę, żeby nadrugi dzień rosół z niéj ugotować. Gdym ją przyniósk do domu, znajdował się właśne w kuchni mój gospodarz, dyak, prawie już pop. Ledwiem kurę wypuścił z koszyka, zaczął kiwać głową i rzekł: