Strona:PL Zygmunt Wielhorski-Wspomnienia z wygnania.djvu/086

Ta strona została przepisana.

Domy są zawsze wysokie; do izby mieszkalnéj trzeba wejść przynajmniéj po óśmiu albo dziesięciu schódkach, idących zewnątrz domu, ale nie prosto z drogi, lecz z dziedzińca, i są jakby przylepione do ściany. Domy bardzo długie są nadzwyczaj wąskie, i tą właśnie wązką stroną stoją obrócone do drogi, tak, że są do niéj jakby prostopadłe. Front ma zwykle trzy okna wychodzące na drogę, ale z powodu ostrości klimatu, okna te bywają bardzo małe, mają może z pół łokcia wysokości a łokieć szerokości, podobne do tych, jakie się znajdują u nas w stajniach lub oborach. Cała część budynku od strony drogi stanowi jedną izbę, w któréj oprócz wymienionych już trzech okien, znajdują się jeszcze trzy inne, tych samych rozmiarów co pierwsze, wychodzące na dziedziniec z téj strony, po któréj są wschody. Ze wschodów skręcając w dom, napotykamy korytarz idący wpoprzek całego domu, tak, że go rozdziela zupełnie. Do izby prowadzą drzwi zaraz obok wschodów umieszczone. Izba jest zwykle duża i możnaby ją podzielić na cztery części. Jednę czwartą zajmuje ogromny piec, w rodzaju tych, jakie u nas napotkać można do pieczenia chleba, piec ten służy zarazem do gotowania i nie tylko na wsi, ale i w miastach, bo z powodu wielkiego zimna, kominów ani angielskich kuchni tam nie ma. Druga ćwiartka izby przy drzwiach stanowi pokój sypialny. Na téj saméj wysokości co piec, który przynajmniéj o półtora łokcia nie dochodzi do pułapu, w téj drugiéj ćwiartce jest z desek zrobiony pomost, nazywa się tam połati i służy do spania i do leżenia oraz do grzania się, bo z niego przechodzi się łatwo na piec, który jest zawsze gorący. Dwie ostatnie ćwiartki izby stanowią: jedna naprzeciwko drzwi wchodowych pokój jadalny, gdzie w rogu zawieszone są ikony,