Strona:Pablo Domenich.djvu/010

Ta strona została uwierzytelniona.

Pablo łamał sobie głowę, jakby dogodzić swemu panu, gdy znękany, znużony, wracał z ambulansu, gdzie niejeden młodzieniec ostatnie wydawał tchnienie, zkąd niejeden ojciee rodziny wiecznym kaleką wychodził, a zkąd wracał Don Ramon pod wrażeniem smutku, który się często gwałtowną niecierpliwością objawiał. Pablo jednak nie pozbywał się ani na chwilę spokoju swego i słodyczy.
— Dziś w wieczór, Domenich, wracam o siódméj; zrób tak, żebym wróciwszy, zastał gotową wieczerzę; mam trudną operacyą do zrobienia i powrócę zmęczony.
Co rzekłszy, Don Ramon przywdział mundur, zapiął go i śpiesznie wyszedł.
Pablo zajął się przyrządzeniem wieczornego posiłku; usmażył bifsztyk z kartoflami; siódma bije, wszystko gotowe, w powietrzu rozlega się ponętna woń jedzenia. Doktora niéma jeszcze. Zasmucony tą zwłoką, Pablo przykrywa jedzenie, żeby nie ostygło. Ma ochotę wszystko wyrzucić i coś świéżego przyrządzić; lada chwila jednak pan jego wrócić może zgłodniały i niecierpliwy. Po dniu nużącéj pracy, lepiéj niech znajdzie złe jedzenie, niż ma nie znaleźć nic wcale.
Pablo siada na progu bramy, to znowu wraca do pokoju. Ósma wybiła.... pół do dziewiątéj.... Niebo zaciągnęło się czarnemi, burzą brzemiennemi chmurami, ciemność co chwila stawała się głębszą. Na tle ciemności, mniéj czarna od chmur, widnokrąg zalegających, ukazała się wysoka postać Don Ramona. Gorączkowo przyśpieszonym krokiem, który mu był w chwilach rozdrażnienia właściwym, Don Ramon wpadł z hałasem, w kąt cisnął kepi, rzucił się na jedyne w pokoju stojące krzesło, oddalił światło, przysunął jedzenie.
Pablo zrobił uwagę, że wszystko będzie niedobre: przestało się, od dawna już gotowe. Don Ramon zdawał się nic nie słyszeć, i kieliszek po kieliszku wychylając, klął tych osłów asystentów, klął tych ladaco żołnierzy, ten głupi Czerwony-Krzyż i te niegodziwe bandaże. Nakląwszy się do woli, umilkł i zaczął jeść.
Ale smaczna, starannie przyrządzona wieczerza, na nic już była teraz: mięso stwardniało jak podeszwa, kartofle wystygły.