Strona:Pamiętnik Adama w raju.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.

ny, co przyniosła mu tyle dzieci, dla których wydzierała puch ze swych piersi i żywiła je krwą swoją, zanim odeszła ku wieczności?...
Długo rozmyślał nad tem, a kiedy wreszcie schylił na poduszki znużoną głowę, by nie podnieść jej więcej — to co do tego nie miał już żadnych wątpliwości...



122