Strona:Pamiętnik chłopca.djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.

mi do góry, sam jeden, i śpiewał, wciąż się uśmiechając swoją piękną, dziecinną buzią; a ojciec jego, który był ubrany w białe spodnie, kurtkę czerwoną i długie buty i bicz trzymał w ręku, patrzył nań, lecz się nie śmiał, był smutny. Ojcu memu żal się go zrobiło i następnego dnia opowiedział o nim malarzowi Delisowi, który przyszedł do nas w odwiedziny. Ci biedni ludzie pracują nad siły, a taki lichy mają zarobek! I ten chłopak taki dobry, taki miły. Coby dla nich dało się zrobić? Malarzowi świetna myśl przyszła do głowy:
— Napisz jaki piękny artykuł do Gazety — powiedział memu ojcu, — ty, co umiesz pisać. Opowiesz cuda o chłopaku, a ja narysuję jego portret. Gazetę czytają wszyscy i co najmniéj raz jeden tłumy się zbiorą.
I tak też zrobili. Mój ojciec napisał artykuł piękny, dowcipny, wesoły, w którym opowiadał to wszystko, na cośmy z okien patrzyli, i który w każdym musiał wzbudzić chęć zobaczenia i pogłaskania małego artysty; a malarz nakreślił portrecik podobny i ładny, który wraz z artykułem ukazał się w Gazecie w sobotę wieczorem. I otóż na przedstawienie niedzielne wielki tłum napływa do cyrku. W ogłoszeniu nadmieniono: Przedstawienie na korzyść małego pajaca; tego małego pajaca, o którym pisano w Gazecie.
Mój ojciec zaprowadził mnie do pierwszych rzędów. Obok wejścia przybito ów numer Gazety. Cyrk był przepełniony widzami, wielu z nich miało w ręku Gazetę, i pokazywało ją małemu paja-