Ta strona została uwierzytelniona.
LISTOPAD.
KOMINIARCZYK.
1, wtorek.
Wczoraj wieczorem poszedłem do wydziału dziewczynek, obok naszego, aby zanieść opowiadanie o chłopcu z Padwy nauczycielce Sylwii, bo chciała je przeczytać. Jest tam siedemset dziewczynek! Kiedy przyszedłem, one zaczynały wychodzić, wszystkie wesołe z powodu dwu dni świąt: Wszystkich Świętych i Zaduszek — i oto jaką piękną rzecz zobaczyłem: Naprzeciwko drzwi szkoły, po tamtej stronie ulicy, stał, jedną ręką o mur oparty i z czołem pochyloném na ramię, kominiarczyk, mały, bardzo mały, cały czarny, usmolony, z torbą, i miotłą, i płakał rzewnie, szlochając. Dwie czy trzy dziewczynki ze szkoły zbliżyły się do niego i spytały:
— Co ci to, chłopcze? Czemu tak płaczesz?
Ale on nic nie odpowiadał i wciąż płakał.