cham twoje cudne morza i twoje Alpy wspaniałe, kocham twoje sławne pomniki i twoje nieśmiertelne pamiątki, kocham twoje chwały i twoje piękności, kocham i czczę ciebie całą, jak i tę część twoją najmilszą, gdzie po raz pierwszy ujrzałem słońce i usłyszałem twe imię. Kocham z równém przywiązaniem i z równą wdzięcznością wszystkie miasta twoje: Turyn waleczny, Genuę wspaniałą, uczoną Bolonię, czarowną Wenecyę, Medyolan potężny, kocham was, z równém uszanowaniem synowskiém, Florencyo prześliczna i groźne Palermo, niezmierny i piękny Neapolu, wieczny i cudowny Rzymie. Kocham cię, święta ojczyzno. I przysięgam ci, że będę kochał wszystkie twe dzieci jak braci, że zawsze będę czcił całém sercem twoich wielkich i stawnych synów umarłych i żywych; że będę uczciwym i pracowitym obywatelem kraju, czuwającym ustawicznie nad tém, by się doskonalić, aby stać się godnym ciebie, aby ci służyć w miarę słabych sił moich i módz przyczynić się do tego, by zaginęły z twego oblicza kiedyś: nędza, ciemnota, niesprawiedliwość, występek, i żebyś ty mogła żyć i rozwijać się spokojna w majestacie twoich praw i twojéj siły. Przysięgam, że służyć ci będę jak mi będzie danem: wiedzą, ramieniem, sercem, skromnie, lecz wytrwale i śmiało, i że — gdyby przyszedł dzień taki, w którym musiałbym oddać za ciebie krew i życie moje — oddam moją krew i umrę z twojém słodkiém imieniem na ustach, przesyłając je niebu i zwracając ostatnie spojrzenie na twoją błogosławioną chorągiew.
Strona:Pamiętnik chłopca.djvu/383
Ta strona została uwierzytelniona.