Strona:Pamiętnik chłopca.djvu/384

Ta strona została uwierzytelniona.


32 STOPNIE CIEPŁA.
16, piątek.

Mamy już zupełne lato; wszyscy zaczynają doświadczać znużenia i tracić owe żywe, świeże rumieńce, które mieli z wiosny; szyje i nogi stały się cieńsze, głowy się chwieją ociężałe, oczy się przymykają. Biedny Nelli, który mocno cierpi od upału, ma twarzyczkę jak woskową i zasypia czasem głęboko, z głową na kajecie; ale Garrone w takich razach nigdy nie omieszka postawić przed nim na pulpicie rozwartą książkę w ten sposób, aby nauczyciel nie spostrzegł, iż mały garbusek śpi. Krossi opiera swoją rudą głowę na ławce tak jakoś dziwnie, że ta jego głowa wygląda jakby była odcięta od tułowia i położona tam na pulpicie. Nobis narzeka na to, że nas jest zawiele i że mu psujemy powietrze! Ach! jakiegoż to teraz wysiłku woli potrzeba, by zmusić siebie do uczenia się! Patrząc przez okno naszego domu na te piękne drzewa, co taki cień gęsty i chłodny rzucają, takbym chciał tam biedz!... i ogarnia mnie jakaś złość, jakiś smutek, że muszę iść do dusznéj klasy i pomiędzy ławki się wtłaczać. Ale następnie nabieram otuchy, widząc, z jaką to troskliwością moja kochana mama patrzy na mnie, kiedy wychodzę ze szkoły, aby się przekonać, czym niebardzo blady, czym niezanadto się znużył, i kiedy przy odrabianiu lekcyj zadanych mówi:
— Masz-że jeszcze dość siły?