— Muszę ci coś najpierw powiedzieć. Przyjrzyj się uważnie tej laleczce. Ma poważną twarzyczkę i zamknięte usta. Na pewno nie paple bez przerwy, tak jak ty. Ile razy na nią spojrzysz, przypomnij sobie o tym, że zbytnie gadulstwo to wielka wada. — Po tych słowach ojciec wręczył mnie Luni. Żal mi jej było, bo radość jej zgasła. Przytuliła mnie mocno do siebie jedną ręką, a drugą objęła ojca za szyję.
— Dobrze, tatusiu, postaram się — szepnęła mu na ucho, ale tak, że usłyszałam. Potem wybiegła do swego pokoju.
— Tu będzie twoje łóżeczko — zawołała i posadziła mnie w miękkim foteliku obok biało zasłanego łóżeczka z atłasową kołderką. Przez całe popołudnie byłyśmy razem. Lunia przymierzyła mi wszystkie sukienki, które przyniesiono wraz ze mną ze sklepu. Gdy już nadszedł wieczór, Lunia ułożyła mnie do