Strona:Pamiętniki do panowania Augusta III i Stanisława Augusta.djvu/23

Ta strona została przepisana.

czyli koléj pierwszeństwa przypadała, z prowincyi wielkopolskiéj pierwszy raz, z prowincyi małopolskiéj drugi, z księstwa litewskiego trzeci raz obierano marszałka, i ta koléj od niepamiętnych czasów zachowana; sejmu, o którym piszę, przypadła na prowincyą małopolska. W téj najzdatniejszym do laski sejmowéj zdawał się Wacław Rzewuski, pan rozumu wielkiego, łagodnego umysłu, dobra publicznego miłośnik prawdziwy, skąd miał poważenie tak u dworu, jak u familii. A że był aktualnie senatorem, wojewodą podolskim, trzeba było dla laski sejmowéj, stanowi tylko rycerskiemu służącéj, złożyć z siebie godność senatorską i wnijśdź w rząd rycerskiego stanu: co téż uczynił. Złożywszy województwo, został posłem. Ta sztuka utrzymania marszałkiem wojewody i sejmu przez niego, nieudała się dworowi; ledwo bowiem Siemieński, starosta dembowiecki, staréj laski marszałek, zagaił sejm, zapraszając posłów do elekcyi nowego marszałka, natychmiast dały się słyszeć liczne głosy, niepozwalające przystępu do wotowania, z przyczyny, iż między posłami znajduje się senator, który bez pomieszania stanów i szkodliwych nadal dla stanu rycerskiego konsekwencyj, w izbie poselskiéj zasiadać niemoże. Nadaremnie partya, systema dworskie utrzymać pragnąca, odpowiadała, że pan Rzewuski, po urzędowném w metryce koronnéj złożeniu województwa, niejest więcéj senatorem; że tu zasiadł nie jako senator, lecz jako poseł; że wolno każdemu senatorowi złożyć godność senatorską i wrócić się do stanu rycerskiego. Przeciwnicy takie racye zwali obłudą; — „wiemy, — mówili — i pewni jesteśmy, że pan Rzewuski po skończeniu sejmu znowu będzie tym samym, którym był wojewodą“ (jakoż tak było). Trwała o to wrzawa przez trzy dni, w nadziei, że się uśmierzy. Na końcu trzeciego dnia przyniesiono do izby manifest o nieważności sejmu dla tego, że senator obrany jest posłem, uczyniony w grodzie warszawskim przez Wydzgę, posła bełzkiego.
Po takim manifeście reprezentacya sejmu ciągnęła się do zamierzonego kresu dwuniedzielnego. Król z senatorami do senatu, a posłowie do izby poselskiéj zjeżdżali się codzień. Prawili perory, ubolewając nad nieszczęściem ojczyzny, które sami psuciem sejmów sprawiali. Naprawiwszy perorów nudnych przez kilka godzin, za zgodą całéj izby marszałek staréj laski wyznaczał po dwu posłów do szukania w murach warszawskich jmć pana Wydzgi i upraszania go: aby izbie powró-