Strona:Pamiętniki do panowania Augusta III i Stanisława Augusta.djvu/30

Ta strona została przepisana.
O obrazach.

Za laski tegoż książęcia Sanguszka, jakiś człowiek niewiadomy, poprzerzynał po twarzach i ręku obrazy u dominikanów dyspensatów i u karmelitów w kościele w Lublinie. Postrzeżono te kresy w obrazach dnia 4. Maja roku 1751. Szukano złoczyńcy, ale nieznaleziono. Musiał być jaki hussyt sekretny, który taką szkaradę obrazom zrobił.

O sejmie 1752. w Grodnie.

Sejm ordynaryjny sześcioniedzielny w roku 1752. w poniedziałek po Śtym Michale według zwyczaju zaczęty, ciągnął się cztery niedziele, zerwany przez Morskiego, posła sochaczewskiego. Zerwanie tego sejmu, jako i innych poprzedzających, przypisywano Czartoryskim, według wierszyków prostych, po tym sejmie rozrzuconych:

Oj Polacy, Polacy, coście uczynili?
Czarci sejmu niechcieli, Czarci go téż wzięli.



O groszach nowych.

Gdy się nadał dobrze pierwszy kurs szelągów w r. 1750. z Saxonii do Polski przysłanych, sprowadzono znowu w roku 1752. grosze miedziane. Te tak łatwy miały kurs, jak i szelągi; — a gdy niemal cała Polska niemi zasypana była, już ich nierachowano, kupując co, albo przedając, tylko ważono; odliczywszy jedne dziesięć złotych, drugie sypano na wagę, do równości pierwszych, i tak postępując aż do przeważenia całéj kwoty, jaką kto miał liczyć. Kupcy po sklepach mieli gotowe ładunki od dziesięciu złotych, w papier lub bibułę pozawijane, w których brakowało zawsze dwóch albo trzech groszy, które detruszkowali za papier i za pracę. Wolał każdy, biorący kilka dziesiątków, przyjąć tę małą szkodę, niż się mozolić nad rachunkiem i ręce brudzić miedzią, zazwyczaj smolącą. Gdy kto przedał na rynku rzecz jaką znaczną, np. furę jednę i drugą zboża, albo wolu, albo konia, niezgodziwszy się z kupującym na złoto lub białą monetę, albo, choć się ugodził, ale kupujący, wziąwszy rzecz, innych pieniędzy niemiał, i kupionéj rzeczy oddać niechciał, to przedawca za kilka fur zboża, przywiózł do domu groszów furę; lub za konia, albo wołu, sakwy miedzi na plecach.