Strona:Pamiętniki do panowania Augusta III i Stanisława Augusta.djvu/31

Ta strona została przepisana.
O Sulerzyckim straconym 1752.

Jędrzéj Sulerzycki, rodem z województwa rawskiego, człowiek zuchwały i gwałtowny, podczas wojny między Maryą Teresą i Augustem III. królem polskim, z jednéj, a Fryderykiem II. królem pruskim, z drugiéj strony, toczącéj się, służył rotmistrzem królowi polskiemu w pułku Bartoszewicza, sławnego swoich czasów wojownika. Po skończonéj wojnie i wziętym pułku, udał się w służbę rzeczypospolitéj, gdzie także był rotmistrzem w przedniéj straży, a towarzyszem znaku pancernego. Ożenił się potém z wdową Młodzianowską, z okazyi którego ożenienia zabrnął w wielkie kłótnie z Młodzianowskimi o sukcessyą czyli fortunę, nieprawnie posiadaną. Miał na sobie kilka kondemnat, tak w tym procesie, jakotéż z innych jego gwałtowności na niego spadłych, z któremi Młodzianowski jeden wybrał się do Piotrkowa na reassumpcyą trybunału, przeszkadzać Sulerzyckiemu do przysięgi na funkcyą, deputatem z rawskiego za faworem przemocy mimo kondemnat zarzuconych, obranemu. Pewny Sulerzycki przeszkody od Młodzianowskiego, dobrał sobie partyą ludzi gwałtownych i rębaczów dogodnych, za pomocą których postanowił, co bądź to bądź, utrzymać się deputatem. Niebył i Młodzianowski bez przyjaciół, między tymi zaś był Rudziński, wojewoda mazowiecki, stary żołnierz i niegdy regimentarz, który nie tak siłą, jak powagą, ile przy prawie, pod kondemnatami będących od wszelkich funkcyj publicznych wyłączającém, spodziewał się zgasić imprezę Sulerzyckiego. Gdy przyszła wokanda na województwo rawskie i Sulerzycki zabierał się do przysięgi, ledwo Młodzianowski odezwał się przeciw niemu z kondemnatami, Sulerzycki z partyą swoją rzuaił się do szabli, zrobił tumult i zamieszanie w kościele, Młodzianowskiego zrąbał ledwo nie na śmierć, partyą jego rozproszył, na wojewodzie, starcu pochylonym i między ławkami schronienia szukającym, szubę w kilkoro przeciął. Uprzątnąwszy tym sposobem przeszkodę, Zarembę, sędziego ziemskiego sieradzkiego, także starca poważnego, wielce od największych panów z przyczyny głębokiego rozsądku i biegłości w prawie szanowanego, obłożywszy plagami, do dyktowania sobie roty przysięgi przymusił, i położywszy jednę rękę na Ukrzyżowanym, w drugiéj trzymając szablę skrwawioną, przysiągł na świętą sprawiedliwość. Tak utrzymawszy się deputatem, poszedł z drogimi na ratusz, wotował