Strona:Pamiętniki lekarzy (1939).djvu/211

Ta strona została przepisana.

szcie, co jest nieuniknioną konsekwencją tego stanu, leczenie — pozostawiają wiele do życzenia.
Do niedawna w oficjalnej medycynie zajmowano się scholastycznym sporem, czy zimno jako takie może wywołać patologiczne skutki w zdrowiu człowieka. Słynny patolog czeski, człowiek liczący 63 lat i cierpiący na przewlekły nieżyt oskrzeli, celem udowodnienia, że zimno nie wywiera żadnego szkodliwego wpływu na organizm, wyszedł z gorącej kąpieli i wystawił się na silny przeciąg na czas dłuższy — bez żadnego ujemnego wpływu na stan swego zdrowia.
Nie wszyscy jednak ludzie są tak odporni jak czeski patolog. Większość ludzi reaguje na zimno, połączone zwłaszcza z wilgocią, najrozmaitszymi dolegliwościami, tzw. reumatycznymi, jak nas o tym codziennie doświadczenie poucza.
Jakże często stwierdza lekarz u chorego, który był wystawiony na silny przeciąg na przykład w pociągu przy otwartych naprzeciw sobie oknach, lub otwartym aucie, obwodowe porażenie nerwu twarzowego, najrozmaitsze bóle mięśniowe lub nerwowe. Fakt, że większość ludzi reaguje ujemnie na zimno i wilgoć, tłumaczy się ostatnio ich specjalną konsystencją reumatyczną, wyrażającą się w tym, że pewne zakończenia nerwowe okazują małą odporność i zwiększona wrażliwość wobec tych szkodliwych bodźców.
Osobnicy ci odznaczają się też pewnymi zmianami lub nawet nieznacznymi czasem odchyleniami w gruczołach o wewnętrznym wydzielaniu, a co za tym idzie w ściśle z nimi związanym systemem nerwowym wegetatywnym. Dominujący zaś wpływ systemu roślinnego no stany allergiczne rozmaitych narządów, na zmiany wsteczne i reakcje zapalne w stawach, na podrażnienia w nerwach czuciowych obwodowych zdają się nie ulegać dziś wątpliwości.
Ubezpieczeni w swych warsztatach pracy są narażeni na zimno i wilgoć, a zwłaszcza na przeciągi i szybkie zmiany ciepłoty powietrza tak, że tzw. gościec śmiało można zaliczyć do chorób zawodowych, rozumie się w szerszym znaczeniu tego słowa. Powietrze warsztatów powinno posiadać ciepłotę do 20°C, ale w odlewniach stali, cukrowniach, cegielniach temperatura często dochodzi do 50°C. W wielu wypadkach robotnicy pracują w kolosalnych przeciągach i to nie przez krótki okres, ale stale przez cały czas pracy są na nie wystawiani.
Robotnicy „na placu“, zatrudnieni przy wyładowaniu wagonów w fabryce, pracują czysto podczas najgorszej pogody pod ulewnym deszczem na „wolnym“ powietrzu, co z pewnością, jeżeli wziąć pod uwagę ich niedostateczną odzież i nieszczelne czysto obuwie — przyczynia się do wzmożonej zapadalności na tzw. choroby gośccowe.
Robotnice w cegielniach po pracy w rozpalonych warsztatach idą myć zabrudzone nogi w lodowatej wodzie studziennej, co tłumaczy tak często spotykano u nich zapalenie stawów nóg. Robotnicy zziajani i spo-