Strona:Pamiętniki lekarzy (1939).djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie posiadam takiej lunety, żeby patrzeć na moich pacjentów, żeby zajrzeć na Białkę, do Stryszawy i Krzeszowa co z nimi słychać.
Może się coś zmieniło w chorobie. Może trzeba zmienić komuś leczenie? Może zaszły jakieś ciężkie komplikacje? Może komu operacja potrzebna? — Nie wiem nic. Widziałam każdego tylko raz. Zwłaszcza tych ciężko chorych, którzy leżą.
Nie posiadam takiego teleskopu. Nie zaszła tak daleko telewizja.
Pytałam się po tygodniu sąsiadów o zdrowie T.
Już pochowany.


„To o czym się myśleć nie chce“. Na własny koszt.

Wczas rano przyjeżdża małżeństwo z dzieckiem z Krzeszowa.
Dziecko kilkutygodniowe pokryte wysypką. Na twarzy strup. Nos zatkany. Jednym słowem wiadomo. Familijny lues. A ileż to dzieci już mieliście? pytam.
„To jest trzynaste — mówi chłop. Ale tamte wszystkie umarły malutkie. Te pierwsze to nawet rodziły się nieżywe i zawczasu“.
„I nie byliście z żadnym u doktora“.
„Z tymi co się żywe rodziły, tośmy z każdym jeździli. Skoro tylko zachorowało. Ale żadnemu doktór nic nie pomógł. Może tym razem pani coś poradzi“.
„Jesteście oboje zarażeni — tłumaczę im stylem chłopskim. Trzeba krew was obojga i dziecka posłać do badania. A gdy przyjdzie odpowiedź, leczyć was i dziecko zastrzykami.
„Ile to będzie kosztowało“.
„Zaraz policzymy: Badanie trzech krwi z przesyłką i dzisiejsza wizyta 30 zł. Kiedy się okaże, że będzie potrzeba leczyć, każde z was dostanie pierwszą kurację, t. zn. 8 dużych zastrzyków i 16 małych. Za zastrzyki zapłacicie od jednej osoby 80 zł, za dziecko policzymy połowę, to razem 2 X 80 + 40 równa się 200 zł — jedna kuracja całej rodziny. Lekarstwa do zastrzyków będą kosztowały około 70 zł. Liczmy już kurację z lekarstwami 250 zł. W ciągu roku musicie dostać cztery kuracje. Razem 1000 zł. I w drugim roku trzeba będzie wziąść ze dwie kuracje, albo więcej. Według tego jak krew będzie wyglądała. A może ze cztery lata trzeba będzie się leczyć.
„No to chodźmy do domu“ mówi chłop. — Ile się należy za wizytę“.
„4 zł“.
„A nie wystarczy 3 zł., bo nas nie stać na więcej“.
Musiało wystarczyć.
I trzynastemu dziecku doktór nic nie pomógł.