Strona:Pamiętniki lekarzy (1939).djvu/286

Ta strona została skorygowana.

sprawy tej nie ujmie w swoje ręce Ubezpieczalnia, która jeśli chodzi o zwalczanie chorób społecznych, spełnia pokładane w niej nadzieje.
Wszelkie pomysły natomiast oddawania troski o zdrowie pracowników w ręce pracodawców — są zbrodnią popełnioną na zdrowiu i sile narodu, gdyż ci nie wywiązują się i nie mogą zresztą wywiązywać się należycie z przyjętych na siebie obowiązków.

Stosunki lecznicze w rolnictwie.

Mówiłem wyżej o leczeniu chorób zakaźnych, jak gruźlica, tyfus, choroby weneryczne.
Podobnie odbywa się leczenie i innych chorób społecznych.
Weźmy dla przykładu taką jaglicę. Tworzy się u nas ruchome kolumny przeciwjaglicze, zwiedzające co roku inną połać kraju. Tworzy się kursy dokształcające dla lekarzy, urządza się wystawy przeciwjaglicze. A co się dzieje na prowincji? Pół biedy jeśli chodzi o członków Ubezpieczalni Społecznych, ci przychodzą do lekarza i względnie sumiennie leczą się. Lecz gorzej już jest z samodzielnymi rolnikami. Ci przychodzą do lekarza po poradę i jeśli oznajmi się takiemu choremu, iż jego chore oczy wymagać będą długiego, żmudnego i bolesnego leczenia, to pacjent taki uważać będzie lekarza za półgłówka lub oszusta, który chce co drugi dzień widzieć chorego, aby wyciągnąć od niego jak najwięcej pieniędzy.
Jeśli lekarz zaplikuje choremu na jaglicę konieczne przy tej chorobie, lecz bolesne pędzlowanie powiek lapisem, czy modrym kamyszkiem — to można gwarantować, iż pacjent więcej się nie pokaże. Co więc robi lud dla leczenia jaglicy? Poczesne miejsce zajmują okłady z rumianku. Nie da się zaprzeczyć, iż łagodzą one objawy zapalne przy tej chorobie, lecz jej nie goją. Następnym środkiem są okłady z białka jaja kurzego, względnie też okłady ze świeżego sera. Obydwa te środki również łagodzą podrażnienie oczu wywołane jaglicą, lecz mimo to choroba rozwija się dalej — a co najważniejsze przenosi się na inne osoby. Istnieje co prawda przepis zgłaszania jaglicy — lekarz gdy stwierdzi u chorego tę chorobę musi donieść o tym lekarzowi powiatowemu, który za pośrednictwem magistratu, czy wójta kontroluje, czy chory się leczy. Lecz miałem liczne wypadki, w których zdarzało się, iż chory po jednej lub dwu wizytach zaprzestali leczenia i też żadna kara ich nie dosięgła.
A jak leczy się jaglicę na majątkach ziemskich?
Miałem parę próbek takiego leczenia. Jeden z majątków sprowadził kilkunastu sezonowych robotników z b. Kongresówki. Był między nimi jeden chory na oczy. Chciał więc udać się do lekarza, lecz dziś nie jest to taka prosta rzecz dla robotnika rolnego.
Najpierw musi przejść taki chory przez leczenie domowe we dworze. Tak więc i w tym przypadku — w odpowiedzi na prośbę o wystawienie