Strona:Pan Jąkalski.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
—   9   —
Zdziś (szybko).

O nie, nie, nie.

Julek.

A to dlaczego?

Zdziś.

Idź, odpocznij po drodze... Umiem wszystko.

Julek.

Widzę, że i mowić umiesz bez jąkania, o ile chcesz...

Zdziś.

Martwisz się tem, braciszku?

Julek.

O, przeciwnie, bardzo się cieszę... ale...

Zdziś (przerywając).

Widzę węża w trawie...