Strona:Pan Jąkalski.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.
—   18   —
Julek.

Ci koledzy go gubią, nauczyli próżniactwa...

Kazia.

I kłamstwa...

Julek.

To gorsze od wszystkiego...

Kazia.

Nie widzę rady na to nieszczęście...

Julek.

A ja ją mam...

Kazia (podbiega do Julka).

Jaką?.. Ach! powiedz, braciszku...

Julek.

Widzisz, siostrzyczko, Zdziś jest tchórzem, szczególniej boi się bólu...

Kazia.

O, tak! Pamiętam, co wyprawiał, jak mu ząb rwali...