Strona:Pan Sędzic, 1839.pdf/28

Ta strona została przepisana.
— 29 —

«Ona łączy to wszystko w sobie, bo co do ostatniego, nie rozumiem aby mogło się należeć wiele z podziału jednéj wsi między siedmiu braci i dwie siostry.»
«Tém lepiej, staraj się zgłębić jéj sposób myślenia, kochaj i żeń się.»
«Kazimierzowo! daj kawy.» Stara ochmistrzyni przyniosła na tacy imbryk, kilka małych garnuszków śmietanki, filiżanki, cukierniczkę; z czego młodzi ludzie urządzili tę wyborną kawę, którą tylko znaleść można w Litwie i w ogólności w Polsce.
Młody Żmudzin wziął gitarę, na któréj przegrywał dumkę ukraińską, Ja kalinuszku zbierała, marsz frejszyca, nowe mazurki i kadryle. Pan Sędzic akordował mu na skrzypcach. Wszystkie sztuki grane przez tych młodych przyjaciół, miały cechę posępności i melancholii; rzecz naturalna wszystkim ludom noszącym jarzmo niewoli. Polonez Dombrowski we Włoszech, zakończył muzykę.
«Pójdźmy koło gospodarstwa,» rzekł pan Sędzic.
Browar który był nieopodal, skierował ich kroki ku sobie.
«Oto jest podstawa naszego gospodarstwa, rzekł Sędzic. Folwark bez browaru, jest jak ciało bez duszy; to nam robi nawóz, to tuczy małym i prawie żadnym kosztem bydło karmne. Braha nas nic niekosztuje, bo wódka opłaca zboże zmniejszając koszt na wywóz jego i nagradza wszystkie inne wydatki.»