Strona:Pan Sędzic, 1839.pdf/58

Ta strona została przepisana.
— 59 —

szenia i proponowała siostrze i braciom wyjazd. Najstarszy brat sprzeciwił się temu mówiąc: «na przyszłe sejmiki, nas trzech idzie do urzędu, więc nie możemy zrywać stosunków z panem marszałkiem, bobyśmy byli odstąpieni od całéj partyi, która jest mocniejszą od przeciwnéj czterdziestu kreskami. Ale, ponieważ wy chcecie jechać koniecznie, weźcie z sobą brata Józefa, który jeszcze nie wotuje, a nas sześciu tu zostanie.»
Rzecz tak załatwiona, jeden z pojazdów S... i bryczka pana Sędzica zaszły przed ganek, i te pięć osób wyjechały, nie zadając sobie trudu na pożegnanie się z gospodarstwem domu.
Polowanie miało miejsce, ubito na niém mnóstwo zwierzyny różnego rodzaju; wszyscy goście bawili się przez trzy dni u pana marszałka; wiele było dotkniętych do żywego rozmową francuzką pani marszałkowéj i dyalogiem który doktor doniosł, a które przeszły z ust do ust pod sekretem; ale związani interesem sejmikowym, nie chcieli okazać swego nieukontentowania i przełożyli podłą dysymulacyą, nad otwarte a szlachetne oburzenie.
Gdy nasi młodzi podróżujący znaleźli się na zawrocie drogi która prowadziła do domu panów S... starsza siostra kazawszy zatrzymać konie, prosiła pana Sędzica i jego przyjaciela, ażeby wstąpili do nich na moment, na co się oni nie dali długo namawiać.
Miano pić kawę w ogrodzie pod drzewami, starsza siostra była zajęta wyborem dobréj śmietanki