Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/169

Ta strona została przepisana.

albo zakonnikowi zabić potwarcę, który grozi ogłoszeniem gorszących zbrodni jego zakonu lub jego własnych, jeżeli niema innego sposobu aby temu zapobiedz; naprzykład kiedy jest gotów rozszerzać swoją obmowę, o ile się go rychło nie zabije. W tym wypadku bowiem, tak jak byłoby wolno owemu księdzu zabić kogoś ktoby chciał wydrzeć mu życie, tak też wolno mu zabić tego kto mu chce wydrzeć honor, lub honor zakonu, tak samo jak świeckiej osobie.
— Nie wiedziałem tego, rzekłem; sądziłem, nie zastanowiwszy się, iż rzecz ma się przeciwnie; ile że, jak słyszałem kościół tak dalece brzydzi się krwią, iż nie dozwala obecności sędziów duchownych przy sądach kryminalnych.
— Nie zważaj na to, rzekł; nasz Ojciec l’Amy udowadnia bardzo dobrze tę naukę, mimo iż — gest pokory bardzo piękny u tak wielkiego człowieka! — poddaje ją sądowi roztropnych czytelników; a Karamuel, nasz znamienity obrońca, który przytacza ją w swojej teologii fundamentalnej, str. 543, uważa ją za tak pewną, iż twierdzi wręcz że przeciwne mniemanie nie jest prawdopodobne; i wyciąga z tego cudowne konkluzye, narzykład tę którą nazywa konkluzyą konkluzyj, CONCLUSIONUM CONCLUSIO: Iż ksiądz nietylko może zabić w pewnych okolicznościach potwarcę, ale że istnie-