tem Prowincjałek będzie owa słynna kampanja przeciw zakonowi Jezuitów, która zadała Towarzystwu Jezusowemu nigdy niezagojone rany, i która — częścią dzięki żywotności i sile tego zakonu — sprawia iż Prowincjałki przetrwały o całe wieki sprawę Arnaulda i Jansenjusza. Bardziej powierzchownemu czytelnikowi radzę też rozpocząć lekturę od piątego listu, iżby się nie zniechęcił zanim doń dotrze.
Już poprzednio, Pascal, dążąc do ożywienia i uplastycznienia poruszanych kwiestji, nadał im formę djalogu: udając, sokratycznym sposobem, nieświadomego, odbywa „ankietę“, kierując nią tak, aby wydobyć to czego pragnie. Obecnie, organizuje formalną komedyjkę: udaje się jakoby do O. Jezuity, zacnego i dobrodusznego człeczyny (podziwiajmy w tem zręczność taktyczną Pascala, iż nie zohydza swego interlokutora; przeciwnie, zdejmuje odium z jednostki, aby tem silniej uderzyć w system, w ducha Zakonu), i wywiaduje się, z najlepszą napozór wiarą, o sekrety nauki i polityki Jezuitów. Dobry ojciec, rad że znalazł tak inteligentnego, ciekawego i powolnego ucznia, roztacza przed nim wszystkie arkana. Ukazuje nam, jedną po drugiej, wszystkie okropności, które przytacza z najdoskonalszą pogodą ducha, zachwytem, zgoła na wiarę i przez cześć dla nazwisk któremi je popiera. I wciąż cytuje nam najwierniej źródło: tytuł dzieła, rozdział, stronicę...
Cóż wynika, wedle Pascala, z tych cytatów? To, iż kazuiści fałszują ducha religii, poniżają ją chcąc ją ułatwić; naginają prawo boże do ludzkich słabości i występ-
Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/21
Ta strona została przepisana.