Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/235

Ta strona została przepisana.

sobności, primo et per se, dla duchowej lub doczesnej korzyści własnej lub swego bliźniego.
Ustępy te przejęły mnie taką zgrozą iż chciałem przerwać na tem; powstrzymałem się wszelako aby mu się dać wygadać do końca, i zadowoliłem się uwagą: A cóż na to mówi Ewangelia, która nakazuje wydrzeć sobie oczy i obciąć najniezbędniejsze rzeczy, kiedy są szkodliwe dla zbawienia? I jak możesz sobie wyobrazić, aby człowiek, który trwa dobrowolnie w sposobnościach do grzechu, szczerze go nienawidził? Czyż nie jest, przeciwnie, jasnem, że nie zbrzydził go sobie jak należy, i że nie doszedł jeszcze do tej prawdziwej świętości serca, która sprawia iż tyleżsamo kochamy Boga ileśmy kochali stworzenie?
— Jakto! rzekł, to byłaby prawdziwa skrucha. Zdaje się, że ty nie wiesz, iż jak powiada O. Pintereau[1] w 2 części, str. 50, Abbat. Boissiac: wszyscy nasi Ojcowie uczą zgodnie, iż błędem, niemal herezyą, jest powiadać, iż skrucha jest konieczna, i że sam tylko żal, choćby powzięty z powodu kar piekielnych, wykluczający chęć grzechu, nie wystarcza obok sakramentu.

— Jakto, Ojcze, to jest niemal artykułem wiary, iż żal powzięty przez samą obawę piekła wystarcza obok sakramentu? Sądzę, iż jedynie wasi Ojcowie wyznają

  1. Pintereau, francuski jezuita (1603—1664).