drażliwej części tej książki, t. j. jej słynnej kampanji przeciw Jezuitom.
Wszystko, co jezuici wytoczyli w czasie tej kampanji na swoją obronę, było nader słabe. Czuli snać sami dobrze że sprawa nie została zamknięta, gdyż, jeszcze w czterdzieści lat blisko po ogłoszeniu Prowincjałek, O. Daniel (1694) wychodzi przeciw nim do boju. Wśród argumentów, nie brakło oczywiście i takich, które wręcz podają w wątpliwość prawdziwość cytatów użytych przez Pascala. Tu, rzecz zbyt łatwa jest do sprawdzenia; pomijając inne względy, trudno posądzić Pascala o tę niezręczność, aby fałszywemi lub nieścisłemi cytatami dawał broń przeciw sobie[1]. Ale cytaty te, będąc wiernie literalnie, mogłyby być tendencyjnie wybrane i zestawione, co, przy wyjętych pojedynczych zdaniach, łatwo może się zdarzyć. Otóż, i to nie. Wybór i zestawienie cytatów jest dziełem
- ↑ Klasyczne wydanie Faugère’a (Les grands écrivains de la France), z którego przekładałem Prowincjałki, zamieszcza w przypisach wszystkie inkryminowane teksty w ich oryginalnem łacińskiem brzmieniu.
szukają grubszych sposobów. W r. 1727 rozchodzi się pogłoska, że na grobie djakona Parisa dzieją się cuda. Gromadzący się tam janseniści — przy napływie gawiedzi — popadali w ekstazy i konwulsje (rodzaj tańca św. Wita); na jakiś czas wywołało to poruszenie w Paryżu, ale niebawem zwierzchność zamknęła cmentarz. Konwulsje trwały pewien czas po domach; oto forma, do której spłaszczyła się podniosła religia Saint-Cyrana, Arnaulda, Pascala! W r. 1752, papież wydał dekret, zabraniający udzielania komunji tym, którzy nie podpiszą bulli Unigenitus. Parlament, przesiąknięty duchem jansenizmu, zaprotestował. Swarom tym położyło koniec wygnanie jezuitów, które nastąpiło w r. 1766. Z usunięciem potężnych przeciwników, jansenizm, który wyrodził się w czystą opozycję, stracił resztkę żywotności.