czynić jedynie przez obawę trybunałów. Zbadajmy tedy, proszę, z jakiej zasady to płynie.
Nieprawdaż, moi Ojcowie, iż, gdybyście dbali naprawdę o Boga, i gdyby troska o jego prawo była pierwszym i głównym waszym celem, zasada ta widniałaby jednako we wszystkich waszych ważnych rozstrzygnieniach, i kazałaby wam w każdej potrzebie stać na straży dobra Religii. Ale jeżeli, przeciwnie, widzimy, iż w tylu wypadkach gwałcicie najświętsze nakazy Boga, wówczas gdy stoi wam na zawadzie jedynie jego prawo; że właśnie w tych okolicznościach o których mowa depcecie to Jego prawo, które zabrania tych uczynków jako zbrodniczych samych w sobie, a jeśli wahacie się uznać je w praktyce to z obawy przed trybunałami; czyż nie trzaba nam wówczas mniemać że nie Boga tu macie na względzie, i że, jeśli na pozór strzeżecie jego prawa aby nie szkodzić Państwu, nie czynicie tego dla samego pawa, ale jedynie dla swoich celów, tak jak zawsze czynili najmniej religijni politycy?
Jakto, moi Ojcowie, powiecie iż, zważając jedynie prawo boże które broni zabójstwa, mamy prawo zabijać za obmowę! I pogwałciwszy w ten sposób wiekuiste prawo Boga, sądzicie iż usuniecie zgorszenie i przekonacie nas o swoim szacunku dla tegoż prawa, dodając iż zabraniacie go w praktyce, przez wzgląd na Państwo i przez obawę Trybunałów! Czyż to nie jest, przeciwnie, źródłem nowego zgorszenia, nie z powodu szacunku jaki okazujecie Trybunałom, nie to bowiem wam zarzucam i śmieszne są wasze drwinki w tym przedmiocie na str. 29. Nie
Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/305
Ta strona została przepisana.