lektyk, iż nie wierzy zatem w ofiarę mszy. Ta bowiem jest Bogu najmilsza ze wszystkich.
Niechże kto teraz powie, że jezuici nie umieją rozumować! Umieją tak dobrze, że dowiedliby herezyi komuby zechcieli; nawet samemu Pismu św. Czyż to bowiem nie herezya mówić, jak czyni Ekklezyasta: Niemasz nic gorszego niż kochać pieniądze. Nihil es iniquius quam amare pecuniam; jakgdyby cudzołóstwo, mężobójstwo, bałwochwalstwo nie były większą zbrodnią? I komuż nie zdarzy się co chwila powiedzieć podobnych rzeczy, że, naprzykład, ofiara skruszonego i pokornego serca najmilsza jest Bogu; ile że, w takiem powiedzeniu, mamy na myśli jedynie porównanie pewnych cnót duchowych między sobą a nie z ofiarą mszy św., która jest czemś zupełnie odmiennem i nieskończenie wyższem? Czy to nie jest pocieszne, moi Ojcowie? I, aby was pognębić do reszty, mamż przytoczyć ustęp z tegoż samego listu X. de Saint-Cyran, gdzie mówi o ofierze mszy św. jako o najwyborniejszej ze wszystkich w ten sposób: Iż ofiarujemy Bogu, codziennie i na każdem miejscu, ofiarę Ciała jego Syna, który nie znalazł doskonalszego środka, aby uczcić swego Ojca? A później: Iż Jezus Chrystus kazał nam przyjmować w godzinie śmierci swoje ofiarowane Ciało, aby uczynić milszą Bogu ofiarę naszego i aby się połączyć z nami w chwili naszego zgonu, aby nas umocnić, uświęcając swą obecnością ostatnią ofiarę
Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/370
Ta strona została przepisana.