Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/397

Ta strona została przepisana.

Wprzód, kiedy myśleliście że nie zechcą podpisać tej Konstytucyi, groziliście im tym podpisem: kiedyście ujrzeli że sami z siebie są do tego skłonni, przestaliście o tem mówić. I mimo że — jakby się zdawało — powinnibyście zadowolić się tem ich stanowiskiem, grzmieliście dalej na ich herezyę: ponieważ (powiadaliście) serce ich jest w niezgodzie z ręką, i ponieważ są katolikami zewnętrznie a heretykami wewnętrznie, jak to sam, mój Ojcze, powiedziałeś w swojej Odpowiedzi na kilka pytań, str. 27 i 47.
Jakże dziwnie uderzyło mnie to postępowanie, mój Ojcze! O kimż bowiem nie można powiedzieć tego samego? jakiż zamęt możnaby wzniecić pod tym pozorem? Jeżeli ktoś się wzbrania, powiada św. Grzegorz papież, uwierzyć w wyznanie wiary osób czyniących to zgodnie z nauką Kościoła, podaje tem w wątpliwość wiarę wszystkich katolików. Zląkłem się tedy, mój Ojcze, że może waszym zamiarem jest uczynić tych ludzi heretykami mimo że nimi nie są, jak powiada papież o podobnym sporze za jego czasu: ile że (powiada) nie jest zwalczaniem ale tworzeniem herezyi odmawiać wiary tym, który własnem swem wyznaniem świadczą iż wyznają prawdziwą wiarę: Hoc non est haeresim purgare sed facere. Ale poznałem, zaprawdę, że niema kacerzy w Kościele, ujrzawszy iż tak dobrze oczyścili się ze