w nich owych Twierdzeń a znajdując wręcz przeciwne; iż ci, którzy wpłynęli na papieża w tym duchu, mogli snadnie nadużyć zaufania które w nich pokłada, mając (jak jest w istocie) interes w tem aby zohydzić tego autora, który dowiódł Molinie przeszło sześćdziesięciu błędów; iż rzecz jest tem prawdopodobniejsza dzięki tej ich zasadzie, jednej z najbardziej uświęconych w ich teologii: że wolno im spotwarzać z czystem sumieniem tych, którzy, w ich mniemaniu, niesprawiedliwie ich zaczepiają. Skoro tedy ich świadectwo jest tak podejrzane, a zaś świadectwo innych tak poważne, jest niejaka przyczyna aby błagać Jego Świątobliwość, z całą możebną pokorą, aby kazała zbadać ten fakt w obecności doktorów jednego i drugiego stronnictwa, i powzięła w tej mierze uroczystą i prawną rezolucyę. Niechaj zgromadzą zdatnych sędziów, powiadał św. Bazyli w podobnym sporze, Ep. 75, niech każdy ma tam swobodę; niech zbadają moje księgi i niech sprawdzą czy są tam błędy przeciw wierze; niech przeczytają zarzuty i odpowiedzi, iżby to był sąd wydany ze znajomością rzeczy i po formie, a nie zniesławienie bez zbadania.
Nie wyobrażaj sobie, mój Ojcze, iż zdołasz pomówić o brak uszanowania wobec Stolicy Apostolskiej tych którzy postąpią w ten sposób. Papieże nie zwykli poczynać sobie z wiernymi z tą tyranią, jaką wybyście chcieli uprawiać pod ich imieniem. Kościół, powiada
Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/433
Ta strona została przepisana.