Możemy stąd wyciągnąć wniosek, iż, kiedy nam dają jakieś twierdzenie do zbadania, trzeba najpierw rozpoznać jego naturę, aby zbadać, do której z tych trzech zasad mamy je odnieść. Jeżeli chodzi o rzecz nadnaturalną, nie będziemy jej sądzić ani zmysłami ani rozumem, ale Pismem św. i orzeczeniami Kościoła. Jeżeli chodzi o twierdzenie nie objawione i na miarę naturalnego rozumu, on sam będzie tu właściwym sędzią. A jeżeli chodzi o kwestyę faktyczną, będziemy wierzyli zmysłom, którym, z natury rzeczy, przychodzi o tem wyrokować.
To prawo jest tak powszechne, iż, wedle św. Augustyna i św. Tomasza, kiedy nawet Pismo św. nastręcza nam jakiś ustęp, którego najbliższe literalne znaczenie wydaje się w sprzeczności z tem co zmysły albo rozum rozpoznają z łatwością, nie trzeba próbować im przeczyć i poddawać ich tej jawnej myśli Pisma; ale trzeba wykładać Pismo i szukać w niem innego znaczenia, któreby się godziło z tą dotykalną prawdą. Ponieważ słowo boże jest nieomylne nawet w faktach, świadectwo zaś zmysłów i rozumu, działających w swoim zakresie, jest również pewne, trzeba aby te dwie prawdy zgadzały się; że zaś Pismo można wykładać w rozmaite sposoby, podczas gdy świadectwo zmysłów jest jedno, należy, w tych przedmiotach, przyjąć jako prawdziwy wykład Pisma św. ten, który zgodny jest z wiernem świadectwem zmysłów. Trzeba, powiada św. Tomasz, I p. q. 68, a. 1, zważać, wedle św. Augustyna, dwie rzeczy: po pierwsze, iż Pismo św. ma zawsze jakieś znaczenie prawdziwe; powtóre, iż — po-
Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/439
Ta strona została przepisana.