Strona:Pastorałki i kolędy z melodyjami czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane (Mioduszewski).djvu/137

Ta strona została przepisana.


Nie należy tobie,
Jezu leżyć w żłobie:
Lecz pałace, materace, służą twej osobie.

Nie leż z bydłem w sianku,
Niebieski Baranku,
Serce moje za pokoje, przyjmijże kochanku.

Gdy będę mieć ciebie,
Już będę jak w niebie.
Twej pomocy w mej niemocy doznając w potrzebie.

Pastuszkowie mali,
Twej łaski doznali,
Gdy zbawienie, odkupienie przez cię odebrali.

Przynieśli barana,
Ofiarę dla Pana,
Przygrywali i witali wielkiego Hetmana.

A my ci co damy,
Swego nic nie mamy,
Sercem całem z duszą z ciałem Tobie się oddamy.


KOLĘDA 22.


\relative c {
\clef tenor
\key f \major
\time 3/4
\autoBeamOff

f8 f f[ g] a[ bes] |
c c c[ bes] a4 |
c8 c c[ bes] a4 |

c2 f4 |
c8 c c[ bes] a4 |
c2 f4 |
c8 c c[ bes] a4 |

bes8 g e4 c |
f8 f a4 c |
bes8 g e4 c |

f8 f a4 c |
bes8 g e4 g |
f2 r4 \bar "|."
}
\addlyrics { \small {
Nuż my, bra -- cia pa -- stu -- szko -- wie, kom -- pa -- no -- wie,
Wszy -- scy ra -- zem bież -- my, do Bet -- le -- em spiesz -- my:
A -- nie -- li nam roz -- ka -- za -- li, 
By -- śmy Bo -- ga o -- glą -- da -- li
Na -- ro -- dzo -- ne -- go.
} }



Nuż my, bracia pastuszkowie, kompanowie,
Wszyscy razem bieżmy, do Betleem spieszmy:
Anieli nam rozkazali,
Byśmy Boga oglądali
Narodzonego.

Walek z Jędrkiem na to dziwo, biegnie żywo
Od trzody do szopy, wziął półtory kopy
Jajek dla nowego Pana,
śpiewa sobie dana, dana,
I spieszno bieży.

Tuż za niemi Iwan stary od koszarym
Niesie szkopek mleka, i woła zdaleka:
Będzie miało święte Panię,
Słodką kaszę na śniadanie,
Moje kochanie.

Góral śliwek koszałeczkę, i miseczkę
Wziąwszy z domu masła, pobieżał do Jasła:
Nu Panuszku, przyjmijże to,
Co Ci przynoszę z ochotą,
Zda się to Tobie.

Krakowiaczek hoży, młody, na te gody,
Wziął za pas fujarkę, kaszki drobnej miarkę:
Zakrzesawszy podkówkami,
I brzęknąwszy kółeczkami,
Skoczno pobieżał.

Ślęzak wieprzków pędzi parę, na ofiarę,
Zostawiwszy trzody, spieszy na te gody:
Chce wyskoczyć z kompanami,
Lecz nie może przed trzosami,
Przed tym Panięciem.

Idą chłopy od Skalmierza, znać z kołnierza,
Z czarnymi pałkami, trzaskają nogami:
Pasy mają ćwieczkowane,
Łby guzami obsypane,
Snadź po jarmarku.

Lecz nie widać Kujawiana, aby siana
Przyniósł na posłanie, tobie śliczny Panie: